8 listopada 2016

W zespole siła

Obecnie firmy są w stanie wydać naprawdę duże pieniądze na to, by znaleźć na rynku pracy świetnego pracownika i przyciągnąć go do siebie. Często szukają utalentowanych ludzi wprost u swojej konkurencji i podkupują ich, myśląc, że robią najlepszą inwestycję w zasoby ludzkie swojej firmy. Nadzieje pokładane w zakupionej „gwieździe” pracowniczej są zazwyczaj bardzo duże. Jej wiedza, umiejętności i know-how wydają się w prosty sposób transferowalne z jednego miejsca pracy do drugiego.

Czy jest tak w rzeczywistości? Czy jeden człowiek, nawet postrzegany w swojej branży jako znakomitość jest w stanie pociągnąć za sobą cały zespół, dział, firmę?

Naukowców również zainteresowało to pytanie. Przez ostatnie 10 lat dwie niezależne od siebie grupy badawcze obserwowały najwybitniejszych analityków finansowych i chirurgów naczyniowych. Wybrano te dwie profesje, ponieważ wymagają specjalistycznej wiedzy, integracji dużej liczby informacji i implementowania ich do praktyki.

Robert Huckman i Gary Pisano z Harvardu obserwowali 203 chirurgów naczyniowych, którzy przez okres 2 lat wykonali ponad 38 000 zabiegów (obserwowano tylko jeden typ zabiegu) w 43 różnych szpitalach. Śmiertelność pacjentów w przypadku tego zabiegu wynosiła około 3%. Do jakich wniosków doszli badacze?

Obserwacja pokazała, że chirurdzy nie podnosili swoich statystyk indywidualnie. Lekarze potrafili  obniżyć poziom śmiertelności do około  1 % tylko w jednym szpitalu, natomiast w pozostałych szpitalach, w których wykonywali dokładnie ten sam zabieg, wyniki śmiertelności pozostały bez zmian. Statystyki poprawiały się tylko w tym szpitalu, gdzie chirurg miał do dyspozycji zespół ludzi, który dobrze ze sobą współpracował, który znał zarówno mocne jak i słabe strony lekarza i wiedział jak je uzupełnić. Wydajna praca w jednym zespole nie przenosiła się na inne w innych szpitalach, co oznaczałoby, że sukces skorelowany był silnie z tym jak współpracował cały zespół, jak dobrze się znał, jaką miał wiedzę i nie zależał wyłącznie od osoby wybitnego chirurga.

Druga grupa badaczy obserwowała pracę najwybitniejszych analityków finansowych. Wnioski z obserwacji pokazały, że w ciągu 9 lat tylko kilku z 366 przetransferowanych analityków udało się powtórzyć sukces ze swojej poprzedniej firmy. Większości nie udało się odbudować swojej wiodącej pozycji w nowej firmie nawet w okresie 5 lat po transferze.       

Badania pokazały, że nawet najwybitniejszy pracownik swój sukces zawdzięcza w dużej mierze zespołowi, w którym pracuje. Zespołowi, gdzie ludzie ze sobą współpracują, maja wiedzę i umiejętności lub bardzo dobrze znają swojego lidera, jego mocne i słabe strony. Rewelacyjne wyniki lub sukcesy najczęściej przypisywane jednej osobie zazwyczaj są rezultatem pracy całego zespołu. Bez ludzi nawet gwiazda pracownicza traci swoją moc.

W trakcie szkoleń dla menedżerów nt zarządzania zauważyłam, że dużo czasu poświęca się na omawianie lub rozwiązywanie indywidualnych problemów z podwładnymi lub między pracownikami w zespole, natomiast często trudnością jest popatrzenie na całość zespołu. Brak jest czasu na dogłębną analizę tego, co dzieje się w zespole, jak przebiega dynamika grupowa, jakie role przyjmują w zespole poszczególne osoby. Ciągły bieg za wynikami sprawia, że spotkania poświęcane są głównie bieżącym sprawom dotyczącym tego, jakich klientów odwiedzę, jakie umowy podpiszę i na jaką kwotę.

Warto zadbać o zespół jako całość, poświęcić czas na spotkaniu na dyskusję  o jego funkcjonowaniu, stworzyć przestrzeń i atmosferę do lepszego poznania się członków zespołu, bo w zespole siła.  

Korzystałam z książki Głaskologia Miłosza Brzezińskiego

Aneta 

tagi: