Codzienne zabieganie absolutnie nie sprzyja chwili zatrzymania. Ale jak już się to uda, w tych rzadkich chwilach braku zasięgu lub netflixa i skierujemy światło latarki na siebie, by się sobie poprzyglądać, to możemy odkryć cuda.
I wiecie, tu nie chodzi o to, by nastawić się na słuchanie wyłącznie dobrych historii o sobie, recytowanych przez własne ego. Ani tym bardziej sypać głowę popiołem i skupiać się wyłącznie na tym, co się nie udało i dać dojść do głosu krytykowi wewnętrznemu. Jesteśmy różni, składamy się z różnorodnych elementów, a wszystkie warto zobaczyć i zintegrować.
A może warto pooglądać siebie jak dziki ogród.
W tym ogrodzie są miejsca, które napawają dumą i szczęściem obrośnięte pięknie pachnącymi różami i królewskimi hortensjami, przy których oczywiście mamy wielką ochotę zostać na dłużej i wąchać i podziwiać. Ale warto iść dalej. Do miejsc, które jakby dopiero budziły się do życia po długim zimowym śnie, gdzie z bliska widać walkę brunatnej zimy z nieśmiałością zieleni. Na pierwszy rzut oka w tych miejscach nie widać nic, ale jak się uważniej przyjrzymy to zobaczymy małe, kiełkujące rośliny – to te części, które się w nas dopiero rozwijają. Z jaką dziś dumą opatrzę na swój budowany już o 2 lat nawyk aktywności fizycznej, który z małej słabej roślinki dziś jest całkiem dorodną rośliną. Są też miejsca totalnie puste, gdzie ziemia jest jałowa po bólu, po stracie i trzeba poczekać, by coś nowego wykiełkowało. Kilka takich historii też mam w sobie.
W dzikim ogrodzie znajdziemy również kilka naprawdę ponurych miejsc, do których w ogóle nie mamy ochoty zaglądać lub patrzymy z ich stronę z lękiem. Bez słońca, obrośnięte chwastami z niemiłym zapachem. Tam też warto pójść, bo te miejsca krzyczą najgłośniej o uwagę. Jak nie skierujemy na nie wzroku to jest duża szansa, że za chwilę rozrosną się potężnie i zajmą wszystkie części ogrodu. Z własnego doświadczenia wiem, że zarąbiście trudno tam wysiedzieć, trudno na to patrzeć. Pełno w nich bólu, żalu, niespełnionych oczekiwań, pogrzebanych marzeń. Poświęć im chwilę, zauważ, a przestaną być tak głośne i nie rozrosną się tak bujnie.
Warto pooglądać ten nasz dziki ogród z każdej strony. Każdy jest inny, a każdy piękny na swój sposób. Tylko przez życie iść łatwiej jak się zwiedzi każdą jego część, zaakceptuje i zintegruje, bo to nasz ogród.
Aut. Aneta Liszka