Kiedy myślę o życiu pełnym życia i autentyczności to widzę ruch i sprężystość. Taki ruch jak w naturze. Drzewo choćby z najtwardszym pniem ugina się z wiatrem poddaje się mu, by przeżyć i nie złamać się. Przyroda i zwierzęta dopasowują swój rytm do pór roku. Budzą się do życia, z wiosennymi promieniami słońca, dają życie, kwitną i owocują, by potem odpocząć i nabrać sił w zimowe dni. Ich przetrwanie jest o ruchu i elastyczności, o dopasowywaniu się do zmian i okoliczności. Nie mogłyby żyć bez tego.
I nasze życie jest o ruchu. O ważnej umiejętności, by uelastyczniać swoje bycie w świecie, a nie reagować szybko i automatycznie. Korzystać z pełnego wachlarza opcji i reakcji, a nie reagować zapętlonym zachowaniem, które nieświadomie powtarzamy. Doświadczać siebie w zmienności i się jej poddawać, jeśli jest to w ramach naszej decyzji. Czasem
– odpuścić, gdy ciało nie daje rady,
– w czasie żałoby poczuć smutek i dać sobie czas,
– ponieść się uczuciu w zakochaniu.
Niestety często powtarzamy stare schematy, których nauczyliśmy się dawno temu i jedziemy znaną, szeroką autostradą, nie widząc, że istnieją inne drogi. Ciało i umysł reagują usztywnieniem. Ta sztywność nie jest do końca zła – była mechanizmem obronnym dzięki któremu przetrwaliśmy do dziś, bo pozwalała szybko reagować w chwilach zagrożenia. To właśnie ta szeroka autostrada, którą jedziemy. Niestety dziś nie prowadzi do wymarzonego celu.
Poszerzanie własnej świadomości jest o zdobywaniu wiedzy o swojej sztywności, wyżłobionej w pamięci obronie. Ta wiedza pozwala widzieć szerzej. Mamy przecież wiele innych sposobów reakcji w różnych sytuacjach niekoniecznie tych związanych z trybem przetrwania. Możemy eksperymentować wypróbowując nowe zachowania; zwolnić, by świadomie wybrać własną reakcję na bodziec- dając sobie czas i przestrzeń na refleksję między jednym a drugim, popatrzeć na świat z innej perspektywy, zdrowo zaspokajać własne potrzeby, by nie wchodzić w dystres. Jest o pozbywaniu się sztywności i wiotkości ciała na rzecz sprężystości. Ciało jest rusztowaniem naszej stabilności musi być silne i mocne, bo spokój w życiu jest tylko czasem dostępny.
PCM (process communication model) to narzędzie które może pozwolić poszerzyć świadomość i perspektywę, odkryć własne potrzeby psychologiczne, motywacje, usztywnienia, Pokazuje, że kluczem jest zdrowe zaspokajanie własnych potrzeb.
#PCM #processcommunicationmodel #WKontacie #wkontakciezesobą
Aut. Aneta Liszka