W te wakacje jak i w wiele poprzednich nie spakowałam tuszu do rzęs, pudru, podkładu tylko spf. Nie mam żadnych porządnych sandałów za to kochane i stare brickenstocki i buty sportowe.
Za perfumy uznaję wiatr, słońce i wodę. W walizce jest kilka sukienek ale też koszulki i spodenki rowerowe i kask oczywiście. Jest ani razu nie użyta szczotka, bo wiatr najlepiej modeluje mokre wlosy. Już dawno zrzucilam ciężki pancerz oczekiwań świata dotyczącego tego, jak się powinno wyglądać, czesać, ubierać.
Dbam o siebie po swojemu. Nie mylę dbania o siebie ze spełnianiem oczekiwań innych. I wierzcie mi, że nieumalowanej, z spf 50 na twarzy, z rozwianym włosem czuję się najlepiej, czuję się sobą.
#wkontakciezesobą #wakacje #italy #lakegarda #wkontakcie
Aut. Aneta Liszka