Rok 2024 przyniósł różne doświadczenia spokoju i leku, radości i smutku, lekkości i trudności. Przez cały rok miałam wiele okazji do trenowania mojego mięśnia akceptacji. Wiele razy akceptowałam nie aprobując tego, co mnie spotyka i tylko ja sama wiem ile mnie to kosztowało.
To były cenne lekcje, gdy:
– moje granice były przekraczane i stawałam w ich obronie
– odmawiałam i przyjmowałam odmowy
– odpuszczałam
– czułam się niezrozumiana
– podejmowałam trudne decyzję, ale dobre dla siebie
– godziłam się z tym, że nie poszło po mojej myśli
– żegnałam złudzenia
– wchodziłam w nowe z lękiem
Te doświadczenia, choć nie widać ich w socialach, nauczyły mnie najwięcej i nie zawsze dawały satysfakcję. Rok 2025 będzie bardzo podobny, na 100% nie będzie idealny. I w tym cały sens, by nauczyć się go akceptować takim, jakim będzie. I znów dokładać ćwiczeń, by mięsień akceptacji rosl i się rozwijał.
Tego sobie i Wam życzę na Nowy Rok.
Aut. Aneta Liszka