19 czerwca 2023

Refleksja o szczęściu

Są takie dni jak ten, gdy czuję się dobrze, choć nic specjalnego się nie wydarzyło. Czuję całą sobą szczęście. 🌞

Czasem, gdy okoliczności sprzyjają, to uczucie rozgaszcza się na dłużej, zostaje na kilka minut, godzinę. Czasami nadchodzi niespodziewanie, jak krótki błysk, ulotna myśl, dreszcz w ciele. Trudne do uchwycenia i łatwe do przeoczenia. I dziś tak właśnie jest. Ta krótka chwila, w której zdaję sobie sprawę, że jest dobrze, że jest wystarczająco, że oddycham pełną piersią.

Może to niespodziewany obiad przygotowany przez córkę, może czerwcowe słońce i słodkie truskawki 🌞🍓, a może sam fakt że szkolenie dziś dobrze poszło. Może po prostu jest spokojnie, Nie wiem, nie dojdę teraz. Pojawiło się i to jest ważne. Pojawiło się i je zauważam.

Niestety tej dobrej myśli często towarzyszy ta druga ciemna, która pojawia się znikąd, jakby specjalnie na te okazje chowała się i wyskakiwała znienacka: „ciesz się, bo zaraz to minie, „za chwilę będziesz płakać, już za długo byłaś szczęśliwa”, „przecież życie to sinusoida a my po niej suniemy raz w dołku raz na górze, raz na wozie, raz pod wozem”. Kiedyś dałabym się tej myśli porwać i dać sobie zamienić uśmiech z twarzy na zawstydzoną minę i lęk że może rzeczywiście za długo to szczęście trwa, że ja tu przecież powinnam przygotowywać się na coś złego. Kiedyś poszłabym za tym … wierząc święcie, że nie wypada być szczęśliwym.

Dziś jest inaczej. Nie daję się porywać złym myślom. Zauważam je i nadal się uśmiecham. Bo to właśnie te chwile kiedy jest dobrze, kiedy jest się szczęśliwym dają siłę i ładują baterię na te trudne, które mogą nadejść. Nie da się być szczęśliwym na zapas. Mamy do wykorzystania dobrze ten właśnie dzień i to ten właśnie dzień może być do przeżycia w szczęściu. By silniejszym stanąć, gdy trudno.

Aut. Aneta Liszka

tagi: emocje | rozwój