przeczytałam w książce „Sen o Okapi” i to zdanie nie chciało się ode mnie odczepić przez kilka dni. Bo jest o czymś mega ważnym.
O złości krążą różne mity i opinie, a jest przecież jedną z ważniejszych i żywszych emocji, która daje energię i moc wewnętrzną do działania. To nasz wewnętrzny sygnał alarmowy, który pokazuje, że coś jest nie tak i wyzwala potencjał do: rozmowy, działania, zrobienia czegoś.
Wściekam się, gniewam, złoszczę, gdy moje, ważne wartości zostały naruszone, gdy przekroczyłam granice lub ktoś w stosunku do mnie je przekroczył, kiedy moje potrzeby nie zostały zaspokojone. Jest o tym, co jest OK, a co nie jest OK.
Pomaga mi myślenie o złości jako o momencie aktualizacji mojego wewnętrznego software’u: moich granic, potrzeb, wartości. Teraz już wiem, że nikomu nie pozwolę tej granicy przekroczyć, o mam sygnał że ta wartość jest dla mnie ważna, już wiem, że muszę zadbać o tę potrzebę. Teraz już wiem, że w podobnej sytuacji zachowam się bardziej asertywnie.
Kiedy dopuszczam do siebie złość, umiem mądrze ją przeżyć, dać jej przejść falą przez głowę i ciało, zastanowić się nad tym co się stało, skąd ona przyszła i po co, to jest to szansa na aktualizację zachowań i zmianę.
A książkę „Sen o Okapi” polecam całym sercem , bo jest przecudna.
aut. Aneta Liszka